WEREANDA Marzec/Kwiecień 2004

1.
Budował ją dłużej niż dziś,
kochał goręcej i nie porzucał nigdy
- kurpiowski cieśla tworzył chatę
z rzadko spotykanym kunsztem;
wkładał swą sztukę i część swojej duszy
w każdą ociosaną belkę
1.Domy z bali, które składa fińska firma Honka, powstają
z drewna sosny nordyckiej o njalepszych walorach
termicznych. FINDREWNO

Modrzewiowe, sosnowe i świerkowe domy, traktowane z miłością godną żywej istoty, przetrwały dziesiątki, czasem setki lat, urzekając fakturą, rysunkiem słojów i ciepłą miodową barwą. Spotkamy je na Mazurach, Suwalszczyźnie, Kurpiach, Podlasiu, Białostocczyźnie, Podhalu, w Bieszczadach.
Dla niejednego mieszczucha te proste, przytulne i pięknie pachnące siedliska są synonimem raju na ziemi i wymarzonym miejscem na wypady za miasto. Najważniejsze jednak jest to, że takie "weekendowe" domy, które zresztą szybko stają się całoroczną konkurencją dla blokowiska, to nie tak wielka inwestycja, jak mogłoby się wydawać. Wystarczy poszukać po wsiach, a można niemal za bezcen kupić siedlisko
i przeprowadzić się do niego, zostawiając w mieście problemy (lub przenieść dom w pobliże city); można wreszcie wybudować nowy od podstaw.

Jaskółcze ogony, jętki i krokwie

"Od czasów osiadania u nas Niemców większe miasta polskie zaczęły się murować, ale mniejsze pozostały do XIX wieku drewniane" - pisał Zygmunt Gloger w "Encyklopedii staropolskiej" - a to głównie
z tego powodu, że "żywioł niemiecki nie zapanował nad słowiańskim, tradycyjnie rozmiłowanym w kleceniu mieszkań z drzewa". A że kraj porastały lasy, budowano domy "z kloców nieociosanych, w czworobok ułożonych, pozacinanych w ten sposób na węgłach, żeby bokami przylegały do siebie i ściana stała warownie".
Połacie dachowe prawdziwej polskiej chałupy schodziły się pod kątem 45 stopni. Tak było przez wieki nawet na Podhalu. Upodobania górali zmieniły się dopiero pod wpływem stylu witkiewiczowskiego, dzięki któremu dachy nabrały stromości.

Strona [1] 2 3 4 5 6
Informacje prasowe